Hej ;-)
Jak pewnie większa część z Was , odwiedziłam w ostatnim czasie Rossmana . Właściwie sama nie wiedziałam po co przyszłam :P Na początku rozglądałam się za jakimś podkładem ale nic mnie szczególnie nie zainteresowało...Za to w oko wpadły mi osławione przez blogosferę pomadki Rimmel z serii Kate Moss :-) Mój wybór padł na dwa intensywne odcienie - czerwień i fuksjowy róż
Generalnie firmę Rimmel bardzo lubię i tym razem się nie zawiodłam ;-)
Jeżeli jesteście ciekawa mojej krótkiej opinii , to zapraszam na dalszą część posta ;-)
Można powiedzieć , że zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia
( a właściwie posmarowania :P )
Pomadki maja prześliczne kolorki , są bardzo mocno napigmentowane , łatwo się je nakłada na usta i co najważniejsze - ku mojemu zdziwieniu , nie podkreślają suchych skórek. Mimo , że moje usta nie są idealne , Efekt jest naprawdę zadowalający ;-)
Bardzo podobają mi się opakowania - zwykłe czarne z malutką koroną na skuwce ;)
A tak pomadki prezentują się u mnie na ustach :
nr 20
nr 10
Pomadki są bardzo trwałe, co możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej :
Po zrobieniu swatchy, nie mogłam domyć ręki . Próbowałam mokre chusteczki , wodę z płynem, ale ślad pozostał . Podobnie jest z ustami. Kolor wgryza się w nie , przez co ciężko jest ją zmyć. Dla niektórych może to być minus, a dla niektórych , na odwrót ;)
Pomadka Rimmel Kate Moss , standardowo kosztuje ok 20 zł i uważam , że za taka jakość , mogłabym zapłacić spokojnie 2 razy więcej .
Jestem pewna , ze skusze się jeszcze na inne odcienie :)
Znacie te pomadki ? Lubicie takie odcienie?
Dajcie znać w komentarzach :)
Pozdrawiam :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)