środa, 3 grudnia 2014

Idealny rozświetlacz za 10 zł ? INGLOT 397

Jakiś czas temu , szukałam idealnego rozświetlacza  . Zależało mi , żeby efekt był delikatny , nie dawał bardzo mocnego efektu i żeby drobinki były drobne i nie migrowały po całej twarzy .
Moje poszukiwania zakończył Inglot - polska marka , którą bardzo lubię ;-)




Jednak nie kosmetyki do twarzy przykuły moją uwagę - spojrzałam tam gdzie zwykle- na cienie do powiek i zobaczyłam go !
Można powiedzieć , że zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia ...
Piękny połysk , tonacja bardzo moja- pomyślałam - czemu nie ? :-) 

Kiedy przyszłam do domu , od razu wsadziłam go do paletki i zaczęłam testować .
Wygląda bajecznie zarówno na kościach policzkowych , jak i na powiece!
Idealnie nadaję się do zaznaczania wewnętrznego kącika- pięknie rozświetla spojrzenie.

Ma beżowo-różowy odcień i tworzy piękną taflę.


Trwałość jest niesamowita ( w końcu to Inglot )
Możecie mi nie uwierzyć , ale na policzkach trzymał mi się ponad 13 godzin...
Od godziny 18 , przetrwał całą noc , aż do demakijażu , czyli około 7 rano ;-)




Tak prezentuję się na oku solo:


Żeby efekt na policzkach był delikatniejszy niż na oku ,  nakładam go gąbeczką.

Jest to mój absolutny hit i bardzo cieszę się że go mam ;-)

Cień kosztuję 10/13 zł , w zależności od kształtu . 


A Wy sie rozświetlacie ? Jakie są Wasze ulubione produkty? 

Pozdrawiam ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz :)